Ślizgawka....na drodze

Zima jednak przyszła i się zaczęło.
Elfów generalnie przypomina śłizgawkę i z każdym dniem opadów śniegu będzie gorzej. Nie ma co ukrywać.
Mam propozycję. O ile każdy odśnieża swój kawałek chodnika, podjazd to droga stoi nieruszona, bo nikt się nie poczuwa do jej własności. A co tu dużo ukrywać DROGA JEST TAK SAMO MOJA JAK I TWOJA.

Nie namawiam nikogo na odnśnieżanie drogi, ale może chociaż każdy wyda kilka złotych na specjalną sól do posypywania jezdni??? (do dostania w Biedronce na Kowalach). Później weżmie szufelkę tej soli i rozprowadzi ją po ulicy u siebie przed domem. Rozwiązanie nie jest idealne, ale może coś drgnie w temacie drogi i nikt nikomu nie wślignie się samochodem w zadek???

Pozdrawiam serdecznie
Tomek

Wlasnie wyjales mi to z ust. Prawo chyba nakazuje (nie jestem prawnikiem) na odsniezanie swojej czesci chodnika, oraz swego kawalka PRYWATNEJ DROGI, mozna za to zaplacic mandat. Mieszkancy "starej" czesc osiedla, czyli ulica Legendy, to wiedza. Niestety duzej ilosci tych "nowszych" z Elfow chyba tego nikt nie powiedzial.

Mało tego, ze na Elfów nie odśnieżają drogi to byłam świadkiem jak jeden z panów odśnieżając sobie dość długi podjazd, śnieg rzucal na drogę . Przecież jakbyśmy wszyscy tak robili to droga byłaby nieprzejezdna.
Słyszałam że sól niszczy kostę brukową, wiecie coś na ten temat?

To chyba byl ten pan obok krzyzowki z dojazdem do duzego domu na gorce. Tam jest najgorzej, a podjazdy sa czyste.

Przyznam się szczerze, że też widziałem ludzi odśnieżających podjazd w kierunku drogi i tam zostawiających śnieg.

Co do odśniezania drogi i chodników: według własności każdy z mieszkańców ma jakąś tam część udziału w drodze i chodniku. Tyle, ze chodnik jest po jedenj stronie ulicy. Nie wierze w to, aby współwłaściciel tego chodnika, nie mający go bezpośrednio pod oknem odśnieżyłgo. A jak przyjdzie do mandatów to mandat dostanie tylko ten pod którego oknem idzie chodnik. No ale parkować na tym chodniku to już inna bajka.

Co do soli to mogę zadzwonić do producenta kostki i się podpytać. Jednka nie sądzę, żeby robiła ona coś gorszego z kostką niż ciężąrówki z budowy.

Natomiast nie wiem co z tym odśnieżaniem. ja mogę wyjść w łopatą i przejechać swój kawałek drogi tylko będzie to śmiesznie wyglądało, pół pasa jezdni jakoś tam odśnieżone na długości bliźniaka, a drugi pół....

Pozdrawiam
Tomek

PS: mieszkanien "nowej" części osiedla Wink

Na Legendy prawie kazdy odsniezyl w sobote swoje pol drogi, i jest OK. Co tam sol, wystarczy aby usunac luzny snieg z ulicy.

To pozazdrościć. Dobra dam przykład i odśnieżę swój kawałek drogi. zobaczymy czy cos sie ruszy.

EDIT: jakiś czas później: droga na ile to było możliwe odśnieżona (raczej zgarnięte błoto i to co się dało) posypana piaskiem.
W trakcie sąsiad z na przeciwka (bezchodnikowy) radośnie stwierdził, że on nie ma problemów (czytaj samochód z napędem na 4 koła)

I tak przejedzie jeszcze kilka samochodów i nic nie będzie widać, żeby się zmineniło...na Legendy macie mniejszy ruch Wink

Pozdrawiam
Tomek

Jacekzom-tak, to ten o którym piszesz, podjazd pięknie odsnieżony a na drodze szkoda słów...
Wracałam wczoraj ok. 19.00 do domu i sąsiad z Elfów piękne sprzatał drogę przed domem więc i ja za jego przykładem ściągnęłam u siebie tę breję która się wczoraj wytworzyła Smile

Nie mam auta 4X4 Sad

Pozdrawiam.

@Agnieszka: dziękuje za uznanie Wink

TO JUŻ JEST FARSA !!!!!!!!!!
Wróciłem z roboty, pierwsza rzecz jaką zrobiłem to łopata w dłoń i chodnik do czysta. Ulica ile się dało (pół przy chodniku)

W między czasie sąsiad z na przeciwka (bez chodnikowy) chciał odjechać, nie odjechał, było holowanie z podjazdu samochodem 4x4. Oczywiście odśnieżanie z tamtej strony ulicy brak.

PATRZE TEARZ PRZEZ OKNO I CO WIDZE??????? SĄSIADKA RADOŚNIE ZAPARKOWAŁA SWÓJ SAMOCHÓD NA ODSNIEŻNYM PRZEZE MNIE CHODNIKU. OWSZEM ON TEŻ JEST ICH, ALE NIECH WEZMĄ #!@$@#$ ŁOPATE I GO PRZELECA CHOCIAZ RAZ NA DWA DNI.

Taka sąsiadka to skarb! Confused

SORRY ALE CZUJE SIĘ JAK BIAŁY MURZYN...

Niektórzy to mają tupet. Tomek, nie ma się co denerwować.
Mnie np. do pasji doprowadzają kupki które zostawiają na mojej działce pieski, no ale co mam zrobić? Strzelać do właścicieli?

Już przeszło mi....

Moim skromnym zdaniem to sytuacje nie ulegnie zmianie dopoki wszyscy współwaściciele drogi (w moim przypadku 60 osób z etapów 3, 4 i 5) się nie dogadają, nie zawiążą wspólnoty i nie zaczną płacić jakieś składki na zimowe utrzymywanie drogi. Jak chodziłem zbierac podpisy pod petycja to kilka osób wspominało o czymś taki. Jeden z sąsiadów z etapu 3 wspominał nawet, że na następnych etapach Ekolan chce od razu wymuszać na przyszłych mieszkańcach takie rozwiązania. Twierdził nawet, że ma wzory takich umów i planuje zrobić zebranie współwaścicieli i zacząć zarządzać wspólną drogą w jakiś zorganizowany sposób.